Obserwując
współczesny świat, coraz częściej zauważam iż większość naszego społeczeństwa
ma obsesję na punkcie cyfrowych gadżetów tj. smartfonów, smartwatchy, tabletów
i innych tego typu wynalazków technologicznych. Przerażeniem napawa mnie widok
młodych ludzi jadących pociągiem i przez większą część podróży bezceremonialnie
wlepiających wzrok w swoje telefony.
Cóż, zamiast określeniem pokolenie JPII,
nazwałabym ich pokoleniem on-line. Tak samo przerażają mnie rodzice, nie
umiejący spędzać czasu ze swoimi dziećmi, a w zamian za to wręczający im nowe
cacuszko technologiczne wraz z bajką lub grą.
Jako Psycholog i także Pedagog, często zadaję sobie pytanie - Czy na
pewno jest nam to potrzebne? I racjonalnego wytłumaczenia nie ma,( jakkolwiek
ironicznie to zabrzmi) nie masz Internetu = nie żyjesz. I nie jest to bynajmniej żart
wyssany z palca, a realia społeczeństw XXI wieku. Co z takiej młodzieży
wyrośnie? Aż włos mi się na głowie zjeżył.
Moda XXI wieku
2007 rok, to przełomowy czas w badaniach nad zachowaniami
on-line. Specjaliści stwierdzili, że przedstawiciele szczególnie młodego
pokolenia, aczkolwiek i nie tylko dzięki swojej obecności w świecie wirtualnym
coraz częściej doświadcza deficytów uwagi i koncentracji, problemów z pamięcią
i uczeniem się, niskiego poziomu samokontroli oraz stanów takich jak depresja i
chroniczna męczliwość.
Oczywiście można szukać wielu wytłumaczeń dla tego zjawiska,
jednakże przerażające jest to, że ludzie spędzają więcej czasu w świecie
wirtualnym niż realnym. Z psychologicznego punktu widzenia wiąże się to z
brakiem umiejętności przebywania ze
sobą, rozmowy i wchodzenia w głębsze relacje. Oczywiście to zjawisko nie
dotyczy jedynie życia w społeczeństwie portali społecznościowych takich jak
Facebook, Twitter, Instagram itd., ale także braku kultury korzystania z
sieci. Znów lekko ironizując, powiem że
chyba jedynym plusem jest to że jeżeli chcemy uniknąć z kimś kontaktu to możemy
go '’odfriendować'' albo w najgorszym wypadku zablokować.
W realnych relacjach, tak się nie da. Można uniknąć
oczywiście kontaktu, choć istnieje ryzyko spotkania osoby nie lubianej nawet
przypadkowo.
W kontekście mody XXI wieku, przeraża mnie to, że
komunikacja tak naprawdę leży i chyba się nie podniesie. Rozumiem, różnice
pokoleniowe itd., ale bez przesady. Dawniej ludzie pisali listy, spotykali się,
wychodzili ze sobą- a dziś wystarczy Facebook, kliknięcie '' lubię to'' i Ego
zostaje połechtane.
Aby zobrazować całą paranoję sytuacyjną, posłużę się
przykładem. Jechałam sobie pociągiem na trasie Kielce- Wrocław, służbowo. Bez
telefonu z Internetem, albowiem znacząco zmieniłam swój światopogląd w tym
zakresie i uważam, że powinien służyć on do komunikacji, bez tabletu, bez
smatwatcha, a z książką. Oczywiście, ponieważ lubię obserwować sobie świat- i
nie jest to żadne skrzywienie, ani zawodowe ani żadne inne, usłyszałam ''
inteligentną'' rozmowę młodego małżeństwa.
-'' Anka, to wstawiła super zdjęcie, a jej mąż napisał jej
'' Kocham Cię Myszko''. Ty nigdy nie
nazwałeś mnie ''Myszką''.
- Ależ Kochanie, ja nie muszę pisać Ci tego przez Facebooka,
bo mam Ciebie obok.
- '' Ale ja chciałabym żebyś mi napisał''.
W kontekście tej rozmowy nasunęło mi się pytanie - Do czego
zmierzamy? Do jednej wielkiej zabawy w udawanie kogoś kim nie jesteśmy i prześcigania się przed innymi znajomymi co
to nie my. Pytanie tylko po co.
Długo zajęło mi, aby to zrozumieć i przeraża mnie że
większość ludzi, 90 % czasu spędza w świecie wirtualnym z nieumiejętnością
rozwinięcia w sobie pasji, rozmowy itd.
Kolejny raz zapytam- Do czego zmierzamy? Do unicestwienia
samych siebie i naszej wolności.
''Cyfrowe dzieci'', '' Tabletowi
rodzice''
Myśląc o tym niebezpiecznym zjawisku, nasuwa mi się
porównanie skurczonego świata. Owe skurczenie polega na ograniczaniu samych
siebie poprzez uzależnienie od telefonu, tabletu, komputera itd. Współczesne
dzieci już dawno zapomniały jak to jest skakać w deszczu po kałużach, wisieć na
trzepakach a co dopiero jak rozmawiać ze sobą. To co szczególnie mnie przeraża
to to, że takie '' cyfrowe dzieci'' mogą spędzać godziny przed swoimi cudownymi
urządzeniami technologicznymi. Co więcej, nie rozwijają swoich mięśni, pamięci,
nie są świadomi ryzyka jakie może czekać na nie poza bezpieczną przestrzenią
domu, wchodzą w niebezpieczne relacje z nie wiadomo kim w Internecie, są
wycofane społecznie i nie znają innej formy rozrywki.
Z Pedagogicznego punktu widzenia, dużą rolę odgrywają tu
rodzice, którzy powinni uświadomić dzieciom, ze oprócz świata wirtualnego,
warto nawiązywać kontakty realnie, mieć pasje, rozwijać się. Oczywiście, nie
zabraniając dzieciom na korzystanie z Internetu- a uczenie jak z niego
korzystać bezpiecznie itd. Dziecko powinno wiedzieć, że Internet niesie ze sobą
wiele niebezpieczeństw i jednocześnie może pociągać bardzo bolesne konsekwencje.
Oprócz tej wiedzy, warto dziecku wyznaczyć limity czasowe korzystania z
Internetu i używać niektórych urządzeń jako urozmaicenia zabawy, nagrodę, a nie
alternatywę.
Czy są powody do zmartwień?
Cyfrowe otępienie jest bardzo niepokojącym zjawiskiem, które
powinno dostarczyć powodów do zmartwień. Zgodnie z dziedziną nauki jaką jest
Neuropsychologia, wiadomo że mózg
człowieka rozwija się w kontakcie z danym bodźcem/ ami. Im ich więcej, tym dla nas lepiej.
W przypadku Internetu natomiast, tym dla mózgu gorzej.
Dlaczego? Bo nie pozwala to na badanie świata fizycznie, a
uczy życia wirtualnego i uwstecznia.
Podsumowując, należy pamiętać, że
to w naszych rękach leży przyszłość kolejnych pokoleń. W związku z tym, nie
powinniśmy bać się stawiania dzieciom zasad i ograniczeń oraz uczenia ich
poprawnych zachowań w sieci.
Nawet Steve Jobs, zabronił dzieciom
korzystania z iPada i używania innych cyfrowych gadżetów w nocy oraz w
weekendy.
Na samo zakończenie, zostawiam
Państwu coś do obejrzenia, co oprócz przeczytania genialnie napisanej książki
autorstwa Manfreda Spitzer’a zainspirowało mnie do napisania powyższego tekstu.
Uzależnienie od internetu/fot. 123 rf |
Cyfrowy wirus/ fot. 123.rf.com Bibliografia : Manfred Spitzer, '' Cyfrowa demencja. W jaki sposób pozbawiamy rozumu siebie i swoje dzieci''. Książka jest dostępna na stronie Wydawnicwa Znak https://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,49760,Cyfrowa-demencja-W-jaki-sposob-pozbawiamy-rozumu-s Katarzyna Oberda, Psycholog |
Kasia,
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za ten tekst. Naprawdę pobudza do refleksji i jest bardzo prawdziwy.
Czy mogłabyś napisać tekst o Toksycznych związkach?
MB
Ten film jest tak bardzo prawdziwy, i tak bardzo przykry...
OdpowiedzUsuńOglądałam go już jakiś czas temu, i wziąć mam go w pamięci.
Oj tak, tego nie da się odzobaczyć.
Usuń